Najświętsza Panno Gidelska!
Tyś jest Pani Archanielska!
Wielkieś cuda uczyniła,
Gdyś się w roli objawiła.
Objawiłaś się wieśniakowi,
Pracowitemu rolnikowi,
Który orał w par bydlęty
I wyorał obraz święty.
Bydlęta obraz ujrzały,
Na kolana poklękały!
A on bije i katuje,
Jeszcze zabić obiecuje.
Obejrzał się w prawą stronę,
Ujrzał obraz i koronę,
I sam klęknął z uczciwością,
I podniósł obraz z radością.
I zaniósł go do swej skrzyni,
Tam go nieszczęście nie minie:
Nad całą jego gospodą
Nawiedził go Bóg chorobą.
Na dziatki i żonę jego
I na niego też samego
Doświadczał go Bóg samego
I też domowników jego.
Miał w swym dworze komornicę
Bogu wierną służebnicę,
Która mu pilnie służyła,
I tę skrzynię otworzyła.
Gdy takową otworzyła,
Jasność ją wielka okryła;
Gospodarzu, źle u ciebie,
Masz kościelną rzecz u siebie.
Do kościoła pobieżała,
Plebanowi powiedziała,
Przyszło bractwo ze świecami
Wzięli obraz z klejnotami.
Postawili go w wielki ołtarz,
Najświętsza Panno bądźże u nas.
Dwa razyś nam uchodziła,
Tutaj być nie zezwoliła.
Dwa razy im uchodziła,
Ten trzeci raz przemówiła:
Zanieście mnie na tę rolę,
Bo ja tam mam dobrą wolę,
Wieśniak się też dowiadywał
Swemu zdrowiu się radował:
Chwała Tobie, wieczny Panie,
Na mej roli klasztor stanie.
Najświętsza Panno Gidelska,
Tyś jest Pani Archanielska!
Nie opuszczaj nas w potrzebie,
Którzy wołamy do Ciebie.
O Matuchno! Gdyś tak wierna,
Bądźże dla nas miłosierna!
Nie opuszczaj z nas każdego,
Proś za nami Syna swego.
Przed Tobą do nóg padamy,
Ciebie o miłość błagamy.
Obrońże nas w dzień i w nocy
Bądź nam zawsze ku pomocy.
Amen teraz rzeczmy wszyscy,
My i nasi krewni, bliscy.
Byśmy się w niebo dostali
Z Tobą wiecznie królowali.
Amen.
Pieśń pielgrzymów
Już Cię, Najświętsza Panienko, żegnamy,
Do domów naszych od Ciebie wracamy!
Niech będzie chwała Bogu najwyższemu,
Że nam pozwolił, ludowi swojemu,
Zbliżyć się, patrzeć na te cuda Jego
Wszechmocnej ręki, kształt obrazu Twego.
Nigdy nam, Matko, nie wyjdziesz z pamięci,
Zawsze Cię wielbić będziem w naszej chęci.
Żeś nas w postaci łaskawej przyjęła,
I nas przed Bogiem bronić się podjęła,
Za Twą opieką z grzechów uwolnieni,
Odchodzim w Boskich synów przemienieni.
Odtąd już mamy wolny wstęp do Nieba
I cóż nam więcej do szczęścia potrzeba?
Jeszcze nam, Panno, racz pobłogosławić,
Byśmy nie chcieli tych łask marnotrawić.
Byśmy we wszystkich miejscach i zabawach,
O Boskich zawsze pamiętali prawach,
Strzegli się grzechu, w cnotach się ćwiczyli,
Święte Twe Imię bez przerwy wielbili.
Już Cię żegnamy, w drogę odchodzimy,
I za rok znowu Gidle nawiedzimy.
A teraz prosim: opiekuj się nami,
Bogarodzico, Panno nad pannami!
W szczerym polu
(na mel. “Jak szczęśliwa Polska cała”)
W szczerym polu, w szarym pyle,
Kędy kmiotek ziemię orze,
Przystanęły wołki chwilę
Przed posążkiem Matki Bożej.
O Matko nasza, niesiemy w dani
Dziecięcą miłość, Gidel Pani!
Bije światło jakby tęcza,
Otacza Ją jasnym kołem.
Siwe wołki przed Nią klęczą,
Przy Niej wieśniak bije czołem.
O Matko nasza, niesiemy w dani
Dziecięcą miłość, Gidel Pani!
I budują Jej świątynię.
Na wieśniacze proste słowa:
Zdrowaś Mario w niebo płynie,
Nasza Pani i Królowa.
O Matko nasza, niesiemy w dani
Dziecięcą miłość, Gidel Pani!
Z wysokiego swego tronu
Patrzy na nas Gidel Pani.
Biją srebrne echa dzwonu,
Zbierają się jej poddani.
O Matko nasza, niesiemy w dani
Dziecięcą miłość, Gidel Pani!